PS: Dziś straciliśmy masę czasu na sprawdzanie czy nie idą za nami mutanty od bloków, więc zbyt wiele ciekawego się nie działo.
poniedziałek, 27 stycznia 2014
Garaż na Chabrowej
Pod blokowiskiem biega kilka snorków, na szczęście w porę zauważyliśmy ruch i jakimś cudem zdążyliśmy się wycofać. W celu uzupełnienia zapasów powędrowaliśmy z powrotem na wrzosy. Po dwóch godzinach poszukiwań znaleźliśmy w końcu na Chabrowej płatki w jakimś zagraconym garażu. Lepsze to niż nic, co nie? Jako że nie ma problemów ze skażeniem przenocujemy tutaj. W okolicy brak mutantów, a nawet jeśli coś przyczłapie, to od drogi dzielą nas grube stalowe drzwi. Zjedliśmy trochę i szybko idziemy spać, trzeba oszczędzać siły.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz